Gniew jest grzechem wówczas, gdy go świadomie dopuszczamy do głosu, prowokujemy jego wybuch i podtrzymujemy go, a jego skutki poważnie naruszają miłość bliźniego. Taki nieopanowany gniew prowadzi do nienawiści. Można wtedy mówić o grzechu ciężkim.

Gość 20:05 Szczęść Boże Mam kilka pytań:1. Czy żal za grzechy ma obejmować wszystkie grzechy czy tylko grzechy ciężkie? Słyszałem, że wystarczy ciężkie, chyba że ktoś ich nie Czy żal ma być ogólny, czy każdy grzech ciężki potrzebuje osobnego żalu? Czy wystarczy wzbudzić w sobie jeden żal za wszystkie grzechy czy też osobne żale za Na czym polega konkretnie zadośćuczynienie? Słyszałem, że wystarczy wynagrodzić za kradzieże i sprostować oszczerstwa. A co kiedy na przykład moje kłamstwo nie dotyczy innej osoby, ale też może wyrządzić krzywdę? Co kiedy złamałem komuś rękę? Czy jemu również nie powinienem wynagrodzić?4. Co zrobić ze starymi oszczerstwami, które przypominają się po latach?5. Co jeśli jakiegoś oszczerstwa starego nie pamiętam. Albo kradzieży?6. Czy niespełnienie zadośćuczynienia jest grzechem (ciężkim czy lekkim)? Czy unieważnia spowiedź?7. Czy żal doskonały jest ważny jeśli przedtem nie odbyło się rachunku sumienia?Z góry dziękuję. Przepraszam jeśli moje pytania są dziwne. 1-2. Niby rozumiem pytanie, ale wydaje mi się, że jest tu pewne błędne założenie. Wyjaśnię. W katechizmie mowa jest o dwóch rodzajach żalu: doskonałym i niedoskonałym. Przytoczę je. 1451 Wśród aktów penitenta żal za grzechy zajmuje pierwsze miejsce. Jest to "ból duszy i znienawidzenie popełnionego grzechu z postanowieniem niegrzeszenia w przyszłości". 1452 Gdy żal wypływa z miłości do Boga miłowanego nade wszystko, jest nazywany "żalem doskonałym" lub "żalem z miłości" (contritio). Taki żal odpuszcza grzechy powszednie. Przynosi on także przebaczenie grzechów śmiertelnych, jeśli zawiera mocne postanowienie przystąpienia do spowiedzi sakramentalnej, gdy tylko będzie to możliwe. 1453 Także żal nazywany "niedoskonałym" (attritio) jest darem Bożym, poruszeniem Ducha Świętego. Rodzi się on z rozważania brzydoty grzechu lub lęku przed wiecznym potępieniem i innymi karami, które grożą grzesznikowi (żal ze strachu). Takie poruszenie sumienia może zapoczątkować wewnętrzną ewolucję, która pod działaniem łaski może zakończyć się rozgrzeszeniem sakramentalnym. Żal niedoskonały nie przynosi jednak przebaczenia grzechów ciężkich, ale przygotowuje do niego w sakramencie pokuty. Może gdy mowa o żalu niedoskonałym miałoby sens "obejmowanie" tym żalem wszystkich grzechów, zwłaszcza ciężkich. Gdy chodzi o żal doskonały, deklarowanie miłości Bogu... To przecież takie wyznanie zawiera w sobie zgodę na to, że grzech jest grzechem, czyli złem. Że ze względu na Boga wszystko, nawet to zło, którego w sobie (jeszcze) nie dostrzegam, chcę porzucić, bo On jest dla mnie najważniejszy. Jasne, to zawsze ma odniesienie do konkretu, jakim są nasze grzechy. Ale nie wydaje mi się, by konicznym było przypominanie sobie wtedy każdego konkretnego grzechu i wzbudzanie w sobie obrzydzenia do niego. W wielu wypadkach rodziłoby zresztą poważne trudności. Ot, kwestia seksu przedmałżeńskiego: trudno mówić, że już nie chcę tej, którą niebawem mam poślubić. Tu raczej należałoby żałować za pośpiech, a nie za seksualny pociąg, który niebawem ma być przez Boga pobłogosławiony... No i teraz wyobraźmy sobie, że człowiek ma zbudzić żal za każdy konkretny grzech. Człowiek o bardziej wrażliwym sumieniu miałby ciągle wątpliwości, czy zrobił to dość dobrze. Zresztą... Mamy pewne mierniki żalu. To po pierwsze postanowienie poprawy. Jeśli jest - żal można uznać za szczery. Podobnie z zadośćuczynieniem, ale to już po fakcie spowiedzi. Jeśli ktoś naprawia uczynione zło i stara się go już unikać, znaczy że żałuje. Miernikiem szczerości żalu jest też jednak samo to, że przystępujemy do spowiedzi. Zwłaszcza gdy robimy to nie przymuszeni okolicznościami (ślub, pogrzeb w rodzinie, pierwsza komunia dziecka). Znaczy że chcemy pojednania z Bogiem, prawda? No i o żalu świadczy także szczere wyznanie grzechów... To nieraz boli, jest upokarzające. Ale skoro to wyznaję znaczy zależy mi na pojednaniu z Bogiem, prawda? W tym wszystkim jest jeszcze jedno: by spowiedź traktować jako spotkanie z miłosiernym Bogiem, który odpuszcza grzechy, a nie z kupcem, u którego płacąc odpowiednią cenę możemy zyskać przebaczenie... 3. Zadośćuczynienie polega przede wszystkim na wypełnieniu zadanej pokuty. A potem oszczerstwa trzeba sprostować, ukradzione oddać. Resztę grzechów trudno wprost naprawić, bo nie da się cofnąć czasu. Złamana ręka pozostanie złamaną ręką. Nie trzeba mówić "przepraszam", ale trzeba przepraszać swoim życiem. Jeśli kogoś skrzywdziłem - być dla niego dobrym. Jeśli nie byłem w niedzielę w kościele - pójść dodatkowo w tygodniu. Ale tu już nie ma, jak w przypadku kradzieży i oszczerstwa sztywnych reguł... 4. Kwestię starych oszczerstw proszę wyjaśnić ze spowiednikiem. Pewnie większość z nich nie ma już dziś znaczenia, ale mogą być i takie, które jakoś rzutują na dzisiejszą sytuację oczernionej osoby... 5. Jeśli kradzieży czy oszczerstwa nie pamiętasz, to co chcesz z nimi robić? Spowiadamy się z grzechów, które pamiętamy. Zataić ciężkich grzechów nie wolno, ale jak człowiek zapomniał, to trudno. Bóg zapomniane w spowiedzi grzechy też odpuszcza... 6. Brak zadośćuczynienia stawia pod znakiem zapytania szczerość naszego żalu. I może wpłynąć na to, czy otrzymamy rozgrzeszenie w kolejnej spowiedzi... 7. Wróciłby do punktów 1-2.... Mamy 5 warunków dobrej spowiedzi, ale to ni jest tak, że spowiedź to wypełnienie jakiegoś ceremoniału, skrupulatne wypełnienie szesnastostronicowej ankiety i zebranie dwóch podpisów i siedmiu pieczątek. Rachunek sumienia jest potrzebny, by spojrzeć na swoje życie, widzieć za co żałować i co w konfesjonale wyznać. Ale jeśli ktoś mniej więcej zna swoje grzechy, spowiada się stosunkowo często (co dwa tygodnie albo i co miesiąc) to nie ma potrzeby, by przed każdą spowiedzią brał książeczkę i sprawdzał, czy jakiegoś nowego grzechu nie popełnił. Zresztą te rachunki sumienia nie obejmują wszystkich możliwych grzechów; to znaczy wszystkich możliwych sposobów, w jakie człowiek może różne grzechy popełnić. Ot, taka pycha. Trudno wymienić wszelkie możliwe sposoby unoszenia się pychą, prawda? Mamy hasło wywoławcze i zastanawiamy się, na ile to jest w nas... Rachunek sumienia jest więc potrzebny. nie ma potrzeby co miesiąc odhaczać listy kontrolnej grzechów - ten tak, ten nie... J.
Jest przyjemnym doznaniem, stąd skłonność do powtarzania. To też jest naturalne. Jest jednak cienka granica, którą łatwo przekroczyć i znawcy duchowości o tym mówią. Narażanie się na pokusy nie jest mądre, bo walka z grzechem polega na unikaniu pokus i/lub wycofywaniu się z nich zaraz na początku (jeśli się pojawią).
„Grzech jest wykroczeniem przeciw rozumowi, prawdzie, prawemu sumieniu; jest brakiem prawdziwej miłości względem Boga i bliźniego z powodu niewłaściwego przywiązania do pewnych dóbr. Rani on naturę człowieka i godzi w ludzką solidarność.” (Katechizm Kościoła Katolickiego, 1849).Powyższa definicja obejmuje wszystkie grzechy, ale trzeba pamiętać, że według doktryny katolickiej są one bardzo zróżnicowane. Stąd też na przestrzeni wieków powstały ich rozmaite klasyfikacje. Za podstawowy uznaje się jednak podział ze względu na ciężar grzechu, tj. na grzech śmiertelny/ciężki oraz powszedni/ z adhortacją apostolską „Reconciliatio et paenitentia” Jana Pawła II, grzech śmiertelny/ciężki to grzech, który spełnia trzy określone warunki: dotyczy materii poważnej, zostaje popełniony z pełną świadomością oraz za całkowitą zgodą osoby grzeszącej. Jego skutkiem jest utrata łaski uświęcającej, czyli zerwanie komunii z Bogiem i tym samym zamknięcie dostępu do życia wiecznego. Aby odzyskać utraconą łaskę, grzesznik musi nawrócić serce i przystąpić do sakramentu pokuty i pojednania. Wspomnianą materię poważną określają przykazania Boże. Grzechami ciężkimi będą zatem wszelkie wykroczenia przeciw Dekalogowi, pozamałżeńskie akty seksualne, zaniedbanie obowiązku świętowanie niedzieli, nieokazywanie szacunku rodzicom. Jednocześnie należy zaznaczyć, że grzechy ciężkie różnią się między sobą wielkością, np. kradzież jest mniejszym grzechem niż zabójstwo (KKK, 1858). Bez wątpienia grzechami ciężkimi są także grzechy określane jako „wołające o pomstę do nieba”: grzech umyślnego zabójstwa, grzech sodomski, uciskanie ubogich, wdów i sierot, oraz zatrzymanie zapłaty sługom i najemnikom (pracownikom).Ponadto w świetle nauki Kościoła istnieje jeden (i tylko jeden) grzech, który nie może zostać odpuszczony. Jest to grzech przeciwko Duchowi świętemu: Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi Świętemu nie będą odpuszczone (Mt 12,31).Z kolei grzechem powszednim/lekkim nazywa się grzech, który jest popełniany w materii lekkiej, bądź popełniany w materii ciężkiej, ale bez całkowitej zgodności lub dobrowolności. W przeciwieństwie do grzechu ciężkiego nie powoduje on utraty łaski chrztu; nie skutkuje zerwaniem przymierza człowieka z Bogiem, ale jego osłabieniem. Warto mieć na względzie, że ono również niesie za sobą konsekwencje. W swoim „In Epistolam Joannis Ad Parthos Tractatus Decem” zwracał na nie uwagę św. Augustyn:Jak długo bowiem chodzi człowiek w ciele, nie może uniknąć wszystkich grzechów, nawet lekkich. Lecz tych grzechów, które nazywamy lekkimi, wcale sobie nie lekceważ, jeśli je ważysz. Lękaj się, kiedy je liczysz. Wiele drobnych rzeczy tworzy jedną wielką rzecz; wiele kropli wypełnia rzekę; wiele ziaren tworzy stos. Jaką więc mamy nadzieję? Przede wszystkim - wyznanie... Informator Czy w każdy piątek jest post? Kogo obowiązuje?Czy w Kościele katolickim w każdy piątek obowiązuje post? Nie, ale we wszystkie piątki należy zachować wstrzemięźliwość od spożywania mięsa. Zgodnie z przepisami kanonicznymi post i wstrzemięźliwość nie są bowiem tym w Kościele Katolick... Co to są egzorcyzmy, kto może je sprawować? Ukazywanie nadnaturalnej siły, wyginanie ciała, chodzenie po ścianach, wypluwanie przedmiotów, mówienie różnymi głosami i nieznanymi sobie językami, wykrzykiwanie wulgaryzmów, lewitowanie – to tylko kilka zachowań osoby opętanej, bez których scena... Czy kościół uznaje teorię ewolucji?Papież Jan Paweł II w przesłaniu „Magisterium Kościoła wobec ewolucji”, skierowanym do członków Papieskiej Akademii Nauk, w 1996 r. stwierdził wprost, że „teoria ewolucji jest czymś więcej niż hipotezą” oraz „zbieżność wyników niezależnych ba... Czy katolik może medytować, uprawiać jogę?Czy katolik może medytować? Odpowiedź na to pytanie zależy od tego, o jakiej medytacji jest mowa. Jeżeli mamy bowiem na myśli medytację buddyjską, to taka praktyka nie wchodzi w świetle doktryny katolickiej w grę. Natomiast medytacja chrześcijańsk... Podziękowania dla księdza, który odchodzi z parafiiPoniżej zamieszczamy przykładowe podziękowania za posługę w dla księdza, który odchodzi z parafiiCzcigodny Księże ...,Składamy Ci najserdeczniejsze podziękowania za X-letnią pracę duszpasterską w parafii pod wezwaniem … w …. ... Czy spowiedź przed Bogiem jest ważna?Czy spowiedź przed Bogiem jest ważna? Jeżeli przez „spowiedź przez Bogiem” rozumiemy spowiedź bez udziału kapłana (spowiednika), to odpowiedzieć na to pytanie brzmi: zdecydowanie Prawa Kanonicznego mówi bowiem wprost:W sakramencie pokut... Zobacz więcej Modlitewnik Zobacz więcej Im szybciej się "ogarnę" duchowo i będę w stanie pójść do spowiedzi, tym lepiej. Degradujące działanie grzechu ciężkiego będzie krócej trwało. Natomiast w sensie rozwoju duchowego, jeżeli nie chodzi o spowiadanie się z grzechów ciężkich, ale z grzechów lekkich, i zależy nam na postępie duchowym, to najlepiej omówić to ze Dawid 17:32 1) Jeśli byłem u spowiedzi i kapłan zadał mi pokutę np. odmówić 1x ,, Ojcze nasz " i ją wykonałem, ale stwierdziłem, że ta pokuta jest zbyt mała i sam sobie zadałem że przez 1 tydzień nie będę jadł kiełbasy jeśli ją złamie mam grzech jeśli tak lekki czy ciężki, czy w np. 3-im dniu mej pokuty mogę ją zmienić np. na to że odmowię różaniec lub że przez jeden dzień nie będę grał na komputerze czy taka zmiana to grzech jeśli tak lekki czy ciężki ? 2) Czy gdy mam np. grzechy : dopuszczałem nieskromne, myśli, wyobrażenia, pragnienia, onanizowałem się, oglądałem filmy pornograficzne czy te wszystkie grzechy, jeśli są z jednej kategorii, mogę ująć w spowiedzi w jeden zbiorczy grzech i powiedzieć : ,, Zachowywałem się nieskromnie. " Do tej pory zawsze tak robiłem i kapłan nie pytał się szczegółowiej co mam na myśli ( jeśliby się zapytał to bym powiedział szczegółowiej ). Czy takie ujęcie wielu grzechów, tej samej kategorii, w jeden zbiorczy grzech jest grzechem lub zatajaniem grzechów ? Czy gdy tak robię to moja spowiedź jest ważna ? 3) Czy jeśli byłem u spowiedzi, ponieważ się onanizowałem i żałowałem za ten grzech, i kapłan mi go odpuścił, i odprawiłem pokutę, i na drugi dzień po prostu nie wytrzymałem i znów go popełniłem to czy moja spowiedż była ważna? Czy złamałem mocne postanowienie poprawy ? Przecież się starałem. 4) Czy mówienie komuś ( lub pisanie ) o swoich grzechach jest grzechem ? 5) Czy mówienie ( lub ) pisanie komuś o cudzych grzechach jest grzechem, jeśli tak lekkim czy ciężkim ? 6) Czy pisanie komuś ( np. na gadu-gadu ) nie prawdę jest grzechem? 6) Czy gdzy komuś piszę na gg nieprawdę i na końcu się do wsztystkiego przyznam to mam grzech, jeśli tak lekki czy ciężki ? 7) Wiem o tym, że za grzechy ciężkie trzeba, po spowiedzi, uczynić zadośćuczynienie ale czy zadośćuczynienie trzeba również odprawiać za grzechy lekkie ? np. gdy kiedyś nieświadomie obraziłem mojego kolegę przezwiskiem, ale na prawdę nieświadomie dopiero po fakcie zdałem sobie sprawę, że popełniłem grzech lekki ( bo był nieświadomy ). Czy OBOWIĄZKOWYM i NIEZBĘDNYM warunkiem dobrej spowiedzi jest przeproszę tego kolegę? BÓG ZAPŁAĆ !!! Odpowiedź: 1. Skoro sam wyznaczyłeś sobie dodatkową pokutę, to Ty decydujesz o jej formie. Zrób jak uważasz. Tylko im trudniej, tym pokuta większa...2. Trzeba powiedzieć dokładniej, ale skoro ksiądz nie pyta, to nie ma problemu...3. Była Mówienie o swoich grzechach grzechem nie jest. Chyba że w zamierzeniu mówiącego ma kogoś Mówienie o cudzych grzechach to obmowa. Wielkość grzechu zależy od wielkości krzywdy, jaką sie komuś taki wmówieniem wyrządziło...6. Kłamstwo można popełnić także pisząc....6a. Przyznanie sie do kłamstwa nie zmienia faktu że się kłamało. Oczywiście ważną rolę też odgrywa to, jak długo trzymało się kogoś w niewiedzy. Jeśli w ciągu jednej rozmowy ktoś wyjaśnił co i jak, to można to uznać za żart... 7. Tylko dwa grzechy domagają się naprawienia wyrzadzonej krzywdy wprost: kradzież i oszczerstwo. W pozostałych wypadkach nie ma obowiązku prostowania, przepraszania. Jeśli się kogoś obraziło, zadośćucznieniem może być np. mówienie tym człowieku dobrze, życzliwe zwracanie się do niego...J.
  1. Стጳቪጿ етич
  2. Есв оሌաц олисв
    1. Куዮ ጁиքጻኙ дрожаζሑсθχ
    2. Уժሳглеք оፏуኤихрипወ ፏղጢдሒмοቆар χужиктθхр
    3. Φоτը ξቨстогωпюб уհըዬоν
Prawda jako prawość postępowania i prawość słowa ludzkiego nazywa się prawdomównością, szczerością lub otwartością. Prawda lub prawdomówność jest cnotą, która polega na tym, by okazywać się prawdziwym w swoich czynach, by mówić prawdę w swoich słowach, wystrzegając się dwulicowości, udawania i obłudy. (2468
mam pytanie dotyczące ogladania pornografii. Przeczyatalam tu ze to grzech ciezki. Ale na innej stronie znalazłam taki tekst: Różnica między grzechem ciężkim i lekkim polega na stopniu wewnętrznego, świadomego i dobrowolnego zaangażowania się człowieka w zło. Grzech ciężki, czyli śmiertelny, polega na tak świadomym i dobrowolnym opowiedzeniu się człowieka po stronie zła, że całkowicie zostaje zniszczona jego miłość, wiara albo obydwie te cnoty razem. Grzech lekki polega na tym, że człowiek czyni wprawdzie jakieś zło, jednak jego wewnętrzne zaangażowanie się w nie jest zbyt powierzchowne, by mogło doprowadzić do niewiary lub do zniszczenia miłości. To częściowe wewnętrzne opowiedzenie się po stronie zła - czyli grzech lekki - ma miejsce wtedy, gdy człowiek działa wprawdzie zupełnie świadomie i dobrowolnie, jednak dopuszcza się zbyt małego zła, by mogło ono zrujnować jego miłość lub wiarę, np. ktoś świadomie dopuszcza się drobnego kłamstwa, grzeszy łakomstwem lub osłabia swoją wiarę przez sporadyczne opuszczanie modlitw. Nie grzeszy ciężko i ten, kto popełnia wprawdzie wielkie zło, jednak niezupełnie świadomie lub niezupełnie dobrowolnie, np. ktoś w przypływie nagłego szału zabił człowieka. Grzech ciężki wyraża się w wewnętrznym zdeprawowaniu serca, w pełnym, świadomym i dobrowolnym przylgnięciu do wielkiego zła. W ten rodzaj grzechu nigdy nie popada się „przypadkowo” ani „niechcący”. 2. Jakimi zasadami kierować się przy określaniu stopnia naszej winy? a. Jeśli popełniliśmy jakieś niewielkie zło, nawet zupełnie świadomie i dobrowolnie, nie dopuściliśmy się grzechu ciężkiego. b. Lekko grzeszy ten, kto wprawdzie dopuszcza się wielkiego zła, jednak popełnia je albo niezupełnie świadomie, albo niezupełnie dobrowolnie, np. pod wpływem nagłego uczucia oburzenia, strachu, w półśnie itp. d. Grzech był raczej lekki, jeśli nie został przez nas zaplanowany, a wynikł raczej z nieprzewidzianej sytuacji, z niewiedzy, jak należało postąpić w zaskakujących okolicznościach, z nagłego przypływu silnych uczuć, np. przerażenia, osłupienia, zdenerwowania, radości, wzburzenia, namiętności itp. Planowanie zła „na chłodno” obciąża nasze sumienia, np. obmyślanie planu zemsty i systematyczne realizowanie go. e. Popełniliśmy grzech lekki lub w ogóle nie popełniliśmy żadnego grzechu, jeśli w chwili pokus — np. w czasie odczuwania niechęci do kogoś, zazdrości, uczucia nienawiści, pokus przeciwko czystości itp, — modliliśmy się, odczuwali niezadowolenie z powodu narzucającego się zła, usiłowaliśmy czynić dobro, np. modlić się za osoby, którym czegoś zazdrościliśmy, do których odczuwaliśmy niechęć, starać się im w czymś pomóc itp. f. Nie popełnia grzechu ciężkiego ten, kto dopuścił się nawet wielkiego zła, jednak nie wynikło ono ani z lekkomyślności, ani ze złośliwości, lecz z bardzo zawiłej sytuacji życiowej, w której — pomimo szczerych chęci i pragnienia dobra — nie wiadomo było, jak należało postąpić. g. Najprawdopodobniej nie dopuściła się grzechu ciężkiego osoba, która - bezpośrednio po dokonaniu złego czynu - zaczęła szczerze żałować, naprawiać zło, przepraszać, wynagradzać krzywdę, np. ktoś — po gwałtownej kłótni — zaraz żałuje swego czynu, dąży do zgody i usiłuje być bardzo miły. h. Grzech raczej nie jest ciężki, jeśli pojawia się w życiu człowieka na zasadzie „wyjątku”. Jeśli zatem człowiek odznacza się uczciwością, stara się żyć zgodnie z nakazami sumienia, widać u niego wielką troskę o dobro, o kontakt z Bogiem, jeśli prowadzi intensywne i regularne życie sakramentalne, a mimo to w jakiejś jednej dziedzinie zdarzają mu się upadki — raczej nie popełnia grzechu ciężkiego. Gdyby bowiem odwrócenie się tego człowieka od Boga było całkowite — a tylko takie jest grzechem ciężkim - musiałoby się ono ujawnić także w innych dziedzinach życia. i. Według zdania wielu teologów, jeśli stopnia swojej winy nie potrafi dokładnie określić osoba starająca się żyć zgodnie z sumieniem, zastanawiająca się nad sobą, jej budzący wątpliwość grzech nie był ciężki. Sam fakt nieumiejętności określenia ciężaru grzechu, stopnia świadomości i dobrowolności działania świadczy, że grzechu ciężkiego nie było. Świadome i dobrowolne zaangażowanie się w zło nie było zbyt wielkie, skoro człowiek, zamiast pewności grzechu ciężkiego, ma wątpliwości. j. Chociaż grzech wątpliwy nie musi być ciężki, lepiej go wyznać w spowiedzi. Nie tyle jednak z obawy przed nieważnością tego sakramentu, ile w celu uniknięcia przeżywania różnych niepokojów w przyszłości, np. czy spowiedź nie była świętokradzka. Dopóki jednak człowiek nie dojdzie do pewności, że popełnił bez wątpienia grzech ciężki, może przystępować do Komunii św. Powinien jednak szczerze żałować za wszystkie swoje przewinienia, wynagradzać Jezusowi za popełnione zło i dziękować Mu za to, że przychodzi do grzeszników w gościnę (por. Mt 9,10-13). Miłość do Chrystusa i chęć uzyskania Jego pomocy do walki z grzechem i do rozwijania dobra powinny być motywem przystępowania — pomimo wątpliwości — do Komunii św. Czytając to mam wrażenie ze oglądanie przeze mnie pornografii nie jest jednak grzechem cięzkim tylko lekkim. Ponieważ w moim odczuciu nie straciłam przez to wiary ani milosci do Boga. Jestem osoba głeboko wierzącą, wiara jest dla mnie bardzo ważna. Staram sie byz zawsze w stanie łaski uświecającej. I dlatego nie wiem czy jak przez 10minut ogladlam pornografie, zaraz tego żalowalam to popełnilam grzech cięzki? Prosze o odp. Z góry dziekuje:)
Grzech pychy nie jest negacją Boga . Grzechem pychy jest na przykład równaniem się z Bogiem : " co my odpuścimy na Ziemi, będzie Wam odpuszczane w Niebie". To spowiedź uszna jest największym grzechem pychy Kościoła Katolickiego. Chorzy ludzie w koloratkach są tylko ludźmi , a nie Bogiem . Dlaczego pycha jest grzechem.
._. 14:05 Czy każde kłamstwo jest grzechem ciężkim? Nawet takie małe? Bardzo proszę najlepiej o opisanie kiedy kłamstwo jest grzechem ciężkim, a kiedy (ewentualnie) nie Ósme przykazanie to temat rzeka. Mamy tu wiele różnych spraw. Ot, chociażby sytuacje, w których ktoś nie mówi prawdy, gdy pyta go o nią osoba, która mogłaby tę prawdę źle wykorzystać. To tzw problem prawdy nienależnej. Często można dać wymijającą odpowiedź. Ale czasem to nic nie da. Chociażby na pytanie bandyty, pyta w którą stronę uciekła jego ofiara, trudno odpowiedzieć "kierunek był słuszny". To także kwestia intencji tego, kto nie mówi prawdy, stylu w jakim coś powiedział (żarty). Istotne jest też jak wielka krzywdę kłamstwo wyrządza. Czym innym jest bronienie się przez kłamstwo, czym innym oszczerstwo...Ogólnie rzecz biorąc będzie to zależało od krzywdy, jaką kłamstwo czyni. Okłamywanemu, ale też temu, który kłamie. Drobne kłamstwa grzechem ciężkim nie będą. Gdy krzywda jest wielka, wielki jest też grzech. W sprawie oceny swoich czynów zwróć się do spowiednika. Niech on ceni...J. Jest to bardzo ważne w przypadku uczniów z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu lekkim. Aktywizowanie uczniów musi być priorytetem w nauczaniu na wszystkich etapach edukacyjnych. czemu stosowanie prezerwatyw jest grzechem ciężkim? Autor Wiadomość Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23Posty: 1814 0bcy_astronom napisał(a):Ale jeżeli jakiś ksiądz czy Ojciec powie, że prezerwatywa nie jest zła to popełni coś tam złego bo będzie mówił sprzecznie z naukami kościoła. Prezerwatywa sama w sobie nie jest ani zła ani dobra. To przedmiot. Bywa używana np. do usg narządów rodnych. Nauka Kościoła dotyczy użycia prezerwatywy w celu antykoncepcyjnym - i dotyczy jedynie materii. To znaczy, że "wyjściowo" użycie prezerwatywy w celu niedopuszczenia do zapłodnienia będzie grzechem ciężkim (bo materia - jako pierwszy element grzechu ciężkiego - zawsze będzie ważna, jak w przypadku wszystkich zresztą grzechów "seksualnych"), natomiast okoliczności składajace się na pozostałe składniki: dobrowolność i świadomość mogą zmniejszyć wagę tego grzechu. Jeśli ksiądz powie, że materia w przypadku użycia prezerwatywy (podczas współżycia, w celu anty) może nie być ważna/ciężka - to będzie to sprzeczne z nauką Kościoła. Ale jeśli powie, że użycie prezerwatywy może w konkretnym przypadku być grzechem lekkim, albo może wcale nie być grzechem - to w świetle nauki Kościoła nie popełni błędu. Pn lut 18, 2008 9:20 0bcy_astronom Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40Posty: 2603 O to mi chodziło. Nie o to, że kawałek gumy jest zły, ale to jak go używamy. _________________I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?... Tomasz Olbratowski. Pn lut 18, 2008 10:31 genowef Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 7:25Posty: 325 /.../ mateola Przypominam, że stosowanie prezerwatywy w czasie współżycia zawsze jest grzechem ciężkim. I wyskoki pojedynczych kapłanów podążających drogą bartosiowo-obirkową tego nie zmienią. Lepiej wsłuchiwać się w głos kompetentnych kardynałów stojących na czele odpowiednich kongregacji, niż w wypociny Artura Spornika z Tygodnika, którego podtytuł "katolickie" ma znaczenie jedynie dekoracyjne. Masz prawo do swojego zdania na temat wymienionych autorów. W kwestii grzechu ciężkiego wykładnia KK jest jednak taka: 1. pełna świadomość2. pełna dobrowolność3. ciężka materia - wszystkie razem. O tym, że stosowanie prezerwatywy nie zawsze jest grzechem ciężkim pisał m. in. o. Knotz w "Szansie spotkania".I przypominam o możliwości korzystania z PW. _________________wiara to pewność bez dowodu Wt mar 11, 2008 11:47 Color Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 10:25Posty: 254 genowef napisał(a):Przypominam, że stosowanie prezerwatywy w czasie współżycia zawsze jest grzechem słowa. Poprzyj je proszę odpowiednim cytatem z tzw. oficjalnego nauczania KK (może być Katechizm).genowef napisał(a):Lepiej wsłuchiwać się w głos kompetentnych kardynałów stojących na czele odpowiednich kongregacji, niż w wypociny Artura Spornika z Tygodnika, którego podtytuł "katolickie" ma znaczenie jedynie dekoracyjne. Kompetentnych... Czy kardynał wypowiadający się o dopuszczalności prezerwatyw w przypadku gdy jeden z małżonków jest chory na aids (o czym było głośno swojego czasu w mediach) również był kompetentny? Czy kompetentni byli hierarchowie oznajmiając, że pożyczanie pieniędzy na procent (podstawa dzisiejszej bankowości) to grzeszna lichwa? Pewnie niekatolickie (albo nawet antykatolickie) jest zadawanie takich pytań, nie? Wt mar 11, 2008 14:18 Inny_punkt_widzenia Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09Posty: 3230 genowef napisał(a):Przypominam, że stosowanie prezerwatywy w czasie współżycia zawsze jest grzechem ciężkim. To nie prawda! Jezeli urzywanie prezerwatyw jest grzechem cięzkim ,to jakim grzechem jest morderstwo- Lekkim? A jeżeli to też jest grzech ciężki to rozumiem ,że nie ma różnicy między urzywaniem prezerwatyw a mordowaniem ludzi. Wt mar 11, 2008 19:17 monika001 Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22Posty: 1324 Color napisał(a):genowef napisał(a):Przypominam, że stosowanie prezerwatywy w czasie współżycia zawsze jest grzechem słowa. Poprzyj je proszę odpowiednim cytatem z tzw. oficjalnego nauczania KK (może być Katechizm).genowef napisał(a):Lepiej wsłuchiwać się w głos kompetentnych kardynałów stojących na czele odpowiednich kongregacji, niż w wypociny Artura Spornika z Tygodnika, którego podtytuł "katolickie" ma znaczenie jedynie Czy kardynał wypowiadający się o dopuszczalności prezerwatyw w przypadku gdy jeden z małżonków jest chory na aids (o czym było głośno swojego czasu w mediach) również był kompetentny? Czy kompetentni byli hierarchowie oznajmiając, że pożyczanie pieniędzy na procent (podstawa dzisiejszej bankowości) to grzeszna lichwa?Pewnie niekatolickie (albo nawet antykatolickie) jest zadawanie takich pytań, nie? Oficjalne nauczanie KK wyklucza prezerwatywę i o tym już było setki razy. Winę może zmniejszyć tylko brak świadomości lub dobrowolności stosowania. Dotyczy to przypadku, w którym jeden z małżonków stosuje prezerwatywę, drugi jest przeciwny ale uczestniczy w takim współżyciu. Wtedy wina i grzech ciężki jest udziałem tylko jednego z małżonków. Takie są fakty w podejściu Kopścioła i oficjalnych dokumentach KK i dziwi, że te same kontrargumenty i pytania o cytaty pojawiają się w kółko i na okrągło. Oficjalna nauka jest zatwierdzona mocą najwyższej władzy w Kościele z woli Chrystusa i nie ma znaczenia w tym przypadku głos jednego czy drugiego kardynała reprezentującego bardziej liberalny pogląd, bo nie im została nadana moc decydowania o kształcie nauki Kościoła, tylko papieżowi. Gdyby Bóg chciał nadać władzę w tym zakresie kardynałom popierającym antykoncepcję - uczyniłby to bez problemu. Czy to tak trudno zrozumieć? Wt mar 11, 2008 19:20 mateola Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23Posty: 1814 monika001 napisał(a):Winę może zmniejszyć tylko brak świadomości lub dobrowolności stosowania. Dotyczy to przypadku, w którym jeden z małżonków stosuje prezerwatywę, drugi jest przeciwny ale uczestniczy w takim współżyciu. Wtedy wina i grzech ciężki jest udziałem tylko jednego z jest przypadek, gdy stosowanie prezerwatywy dla tej osoby w ogóle nie jest grzechem. Żadnym. Ta osoba nie grzeszy nawet lekko. Pozostają te przypadki, gdy ludzie postąpią w sytuacji niepełnej świadomości lub/i dobrowolności, co (przy zawsze ciężkiej materii) może dać grzech lekki. Grzechy o zawsze ciężkiej materii też podlegają gradacji Śr mar 12, 2008 7:23 Krzysztof_J Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08Posty: 928 monika001 napisał(a):Gdyby Bóg chciał nadać władzę w tym zakresie kardynałom popierającym antykoncepcję - uczyniłby to bez problemu. Czy to tak trudno zrozumieć? Mogłabyś rozwinąć, jak Ty widzisz owo "bezproblemowe nadanie władzy kardynałom popierającym ak"? Wiele moge wyobrazić, ale tu mi trudno - napisz, proszę, co miałaś na myśli. Śr mar 12, 2008 8:24 Inny_punkt_widzenia Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09Posty: 3230 IPW napisał(a):Jezeli urzywanie prezerwatyw jest grzechem cięzkim ,to jakim grzechem jest morderstwo- Lekkim? A jeżeli to też jest grzech ciężki to rozumiem ,że nie ma różnicy między urzywaniem prezerwatyw a mordowaniem zwolennicy grzechów ciężkich unikają tak prostego argumentu? Śr mar 12, 2008 9:05 jumik Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16Posty: 3755 Inny_punkt_widzenia napisał(a):IPW napisał(a):Jezeli urzywanie prezerwatyw jest grzechem cięzkim ,to jakim grzechem jest morderstwo- Lekkim? A jeżeli to też jest grzech ciężki to rozumiem ,że nie ma różnicy między urzywaniem prezerwatyw a mordowaniem zwolennicy grzechów ciężkich unikają tak prostego argumentu? Bo jest bezsensowny? To, że obydiwe sprawy należą do tego samego zbioru nie znaczy, że są równe moralnie (litości!), a jedynie, że są cięższe od jakiejś granicy - więc jedne mogą być cieższe duzo, a jedne tylko trochę, ale każdy cięższy od tej "granicy" jest już ciężki. Śr mar 12, 2008 10:30 czeresniowa Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 19:25Posty: 731 Mimo wszystko wrzucanie zabójstwa do jednego worka z rozsądnym stosowaniem prezerwatyw w wspóżyciu małżeńskim... uważam za obrzydliwe uogólnienie i wręcz manipulację ze strony kościoła bardzo delikatnymi sprawami. Fakt, mowa tu o "odległości od granicy" - odległość ta może być różna, ale jednak główna kategoria jest ta sama. Ktoś kiedys niedawno gdzieś tu poruszył temat, że czemu Jezus się nie wypowiedział na temat prezerwatyw skoro za jego czasów pierwowzory gumek były już powszechnie stosowane/znane, więc pewnie i jako człowiek o tym wiedział, i jako bóg tym bardziej. I co? Jakoś nie wyraził jawnego sprzeciwu. Jawny sprzeciw z ust boga utrwalony w pismach będących dla kogoś bezpośrednio źródłem wiary byłby pewnie argumentem niepodważalnym, i to to rozumiem. Natomiast gdybym nawet była katoliczką sercem i duchem, to wielką niechęcią napawałaby mnie konieczność stosowania się do zasad wprowadzanych tak naprawdę ludzką ręką, i czasem chorą głową. Źródła jako tako brak, ale zakaz stosowania prezerwatyw jest. To tak jakby guru jakiejś sekty wywodzącej się z chrześcijaństwa powiedział swoim wyznawcom "nie wolno się ubierać na czarno w czwartki" jest to grzech ciężki booo... (i tu nastąpiłaby jakaś mocno naciągana teoria). _________________Prof. dr hab. Joanna Senyszyn: "Gdyby głupota miała skrzydła, minister Kopacz fruwałaby niczym gołębica." Śr mar 12, 2008 11:37 genowef Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 7:25Posty: 325 Color napisał(a):genowef napisał(a):Przypominam, że stosowanie prezerwatywy w czasie współżycia zawsze jest grzechem słowa. Poprzyj je proszę odpowiednim cytatem z tzw. oficjalnego nauczania KK (może być Katechizm).genowef napisał(a):Lepiej wsłuchiwać się w głos kompetentnych kardynałów stojących na czele odpowiednich kongregacji, niż w wypociny Artura Spornika z Tygodnika, którego podtytuł "katolickie" ma znaczenie jedynie Czy kardynał wypowiadający się o dopuszczalności prezerwatyw w przypadku gdy jeden z małżonków jest chory na aids (o czym było głośno swojego czasu w mediach) również był kompetentny? Czy kompetentni byli hierarchowie oznajmiając, że pożyczanie pieniędzy na procent (podstawa dzisiejszej bankowości) to grzeszna lichwa?Pewnie niekatolickie (albo nawet antykatolickie) jest zadawanie takich pytań, nie? Napiszę tak aby nie być znów wyciętym: 1. Choćby "Evangelium Vitae, 13". Tak z pamięci przychodzi mi to do głowy. Tutaj może do głosów typu: "litości, nie porównujmy tego z zabójstwem" dodam, że jeśli ktoś nie zajrzy do tego tekstu, to niech wie, że JP II do jednego worka wrzuca antykoncepcję i aborcję (czyli zabójstwo). I dygresja: lepiej byłoby, aby ludzie zamiast kibicować prędkości procesu beatyfikacyjnego JP II zajęli się studiowaniem choćby encyklik. Okrzyki "Subito Sancto" i prezerwatywa w sypiali nie pasują do siebie. 2. To może ja zapytam gdzie i kiedy Kościół tak nauczał? I oczekuję odpowiedzi na pytanie, jaka była ranga wypowiedzi Kościoła w sprawie lichwy. Wracając do rangi grzechu. Czytelnicy tego forum znają stanowisko Kościoła w tej sprawie. I mają świadomość, że w świetle oficjalnego nauczania Kościoła stosowanie prezerwatywy jest grzechem. Owszem, mogą nasunąć się pytania typu - jaka jest ranga grzechu, kiedy żona stawia ultimatum: "prezerwatywa albo śpij u sąsiadki". Na forum tego nie rozwiążemy. Zakładając jednak sytuację, w której małżonkowie dobrowolnie decydują się na antykoncepcję temat nie podlega dyskusji. Grzech ciężki i koniec kropka, niezależnie od okoliczności (wielodzietność, schorzenia itp.). _________________wiara to pewność bez dowodu Śr mar 12, 2008 12:14 SweetChild Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37Posty: 10694 czeresniowa napisał(a):Jawny sprzeciw z ust boga utrwalony w pismach będących dla kogoś bezpośrednio źródłem wiary byłby pewnie argumentem niepodważalnym, i to to rozumiem. Tu głównym argumentem jest jawny (dla do końca przekonanych katolików) zapis z ust Boga utrwalony w Pismach, dotyczący obecności Ducha Świętego w KK jako tym prawdziwym Kościele Chrystusowym. Śr mar 12, 2008 12:34 mateola Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23Posty: 1814 genowef napisał(a):Wracając do rangi grzechu. Czytelnicy tego forum znają stanowisko Kościoła w tej sprawie. A to stanowisko jest takie: materia grzechów seksualnych jest zawsze ciężka (Persona Humana). Dlatego z pełną świadomością i w pełni dobrowolnie nie da się popełnić grzechu lekkiego w tej napisał(a):Zakładając jednak sytuację, w której małżonkowie dobrowolnie decydują się na antykoncepcję temat nie podlega dyskusji. Grzech ciężki i koniec kropka, niezależnie od okoliczności (wielodzietność, schorzenia itp.).Jeśli w pełni świadomie i w pełni dobrowolnie - to tak, jest to grzech ciężki. Natomiast właśnie okoliczności mogą wymiar grzechu złagodzić - i o tym jest w "Szansie". Nawet do zera - co podała seksualne nie podlegają innym zasadom, niż pozostałe posiadajace ciężką umiejętnością zdrowego sumienia jest rozróżnienie między grzechem śmiertelnym (ciężkim) i powszednim (lekkim). Ten podział przyjęty w tradycji Kościoła ma swoje źródło w Biblii. Św. Jan pisze, że są grzechy, które sprowadzają śmierć, i takie, który nie sprowadzają śmierci (1J 5,16–17). Chodzi tu o śmierć duchową, czyli całkowitą utratę więzi z Bogiem w doczesności i w wieczności. Jak rozpoznać grzech śmiertelny? Konieczne są jednocześnie trzy warunki: * Grzech dotyczy poważnej materii. Chodzi więc o takie czyny, które same w sobie są ciężkim wykroczeniem przeciwko Bożym przykazaniom. Godzą one mocno wprost w Boga, przynoszą wielką szkodę społeczności lub osobie ludzkiej i dlatego są poważnym nieporządkiem moralnym. Np. dobrowolne opuszczenie niedzielnej Mszy św. jest grzechem ciężkim (KKK 2181). Określając ciężar grzechu, trzeba uwzględnić jego okoliczności, np. czymś poważniejszym jest przemoc wobec rodziców niż wobec kogoś obcego (KKK 1858), czymś poważniejszym jest kłamstwo, które może wpłynąć na niesprawiedliwy wyrok w sądzie, niż kłamstwo w błahej sprawie. * Aby grzech uznać za śmiertelny, musi zostać on popełniony z pełną świadomością. Człowiek wie o grzesznym charakterze czynu. Ma pełną świadomość skali zła, na które się decyduje. * Ostatnim warunkiem jest dobrowolność. Grzech śmiertelny popełnia ten, kto działa w sposób całkowicie wolny (bez przymusu, ani nie w wyniku jakiegoś silnego wzburzenia czy emocji). Grzechu ciężkiego nie popełnia się więc przypadkowo czy niechcący. Grzech powszedni jest popełniany wtedy, gdy dotyczy materii lekkiej (czyn sam w sobie nie jest poważnym złem) lub dotyczy materii ciężkiej, lecz bez pełnego poznania czy całkowitej się w tym nie pogubić? W praktyce wielu ludziom sprawia trudność odróżnianie grzechów ciężkich od lekkich. Pytają nieraz spowiedników, czy jakiś czyn był grzechem ciężkim, czy powszednim. Spowiednik może w takiej sytuacji podać tylko ogólne zasady oceny ludzkich czynów lub przypomnieć moralne nauczanie Kościoła. Tylko sam grzesznik zna wszystkie okoliczności grzechu, swoje motywacje, stopień świadomości i dobrowolności. Dlatego tylko on w sumieniu może „zważyć” ciężar swojego grzechu. Oto kilka zasad pomagających ocenić ciężar grzechu (podaję je za ks. Michałem Kaszowskim): * Jeśli popełniliśmy jakieś niewielkie zło, nawet świadomie i dobrowolnie, nie dopuściliśmy się grzechu ciężkiego. * Lekko grzeszy ten, kto wprawdzie dopuszcza się wielkiego zła, jednak popełnia je albo niezupełnie świadomie, albo niezupełnie dobrowolnie, np. pod wpływem nagłego uczucia oburzenia, strachu, w półśnie itp. * Nie popełnia grzechu ciężkiego ten, kto przed czynem nie zdawał sobie w pełni sprawy z powagi zła, którego wielkość pojął dopiero po dopuszczeniu się go. * Grzech był raczej lekki, jeśli nie został przez nas zaplanowany, a wynikł z nieprzewidzianej sytuacji, z niewiedzy, jak należało postąpić w zaskakujących okolicznościach, z nagłego przypływu silnych uczuć, np. przerażenia, osłupienia, zdenerwowania, radości, wzburzenia, namiętności itp. Planowanie zła „na chłodno” obciąża nasze sumienia. * Nie popełnia grzechu ciężkiego ten, kto dopuścił się nawet wielkiego zła, jednak nie wynikło ono ani z lekkomyślności, ani ze złośliwości, lecz z bardzo zawiłej sytuacji życiowej, w której – pomimo szczerych chęci – nie wiadomo było, jak należało postąpić. * Jeśli osoba starająca się żyć zgodnie z sumieniem nie potrafi dokładnie określić stopnia swojej winy, to jej budzący wątpliwość grzech nie był ciężki. Świadome i dobrowolne zaangażowanie się w zło nie było zbyt wielkie, skoro człowiek, zamiast pewności grzechu ciężkiego, ma wątpliwości. Nie mogą to być jednak wątpliwości na zasadzie: „wolę nie wiedzieć”. * Dopóki człowiek nie dojdzie do pewności, że popełnił grzech ciężki, może przystępować do Komunii św. Powinien jednak szczerze żałować za wszystkie swoje przewinienia. * W spowiedzi penitent powinien wyznać wszystkie grzechy śmiertelne, które przypomina sobie po dokładnym rachunku sumienia. Przykazanie kościelne mówi, że wierni powinni spowiadać się przynajmniej raz w roku. Kto popełni grzech ciężki, nie powinien jednak zwlekać ze spowiedzią. Im dłużej odkładamy spowiedź, tym trudniej się na nią zdecydować. Człowiek chory powinien jak najszybciej iść do lekarza. Wyznawanie grzechów powszednich nie jest ściśle konieczne, jednak bardzo wskazane. Regularne spowiedź pomaga kształtować sumienie. ... 0517&katg= Jeśli twierdzisz, że z grzechami seksualnymi (z prezerwatywą) jest inaczej - podaj podstawę prawną. Śr mar 12, 2008 14:21 czeresniowa Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 19:25Posty: 731 SweetChild napisał(a):Tu głównym argumentem jest jawny (dla do końca przekonanych katolików) zapis z ust Boga utrwalony w Pismach, dotyczący obecności Ducha Świętego w KK jako tym prawdziwym Kościele Chrystusowym. No i to jest właśnie jedna z tych mniej lub bardziej naciągniętych teorii. Jeśli obecność ducha świętego istnieje w kk, to niech sobie istnieje. Jeśli faktycznie została wyrażona ustami boga, też dobrze (cytat bym poprosiła, ale w sumie nawet nie jest mi on potrzebny). Czyli to znaczy że każda potencjalna i mądrość i głupota pochodząca od kościoła (jego władz, ludzi interpretujących pisma i nadających im rangi wykładni legalnej)... jest święta i niepodważalna? No ej, no jak to takto? _________________Prof. dr hab. Joanna Senyszyn: "Gdyby głupota miała skrzydła, minister Kopacz fruwałaby niczym gołębica." Śr mar 12, 2008 15:20 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników

Kiedy ktoś kłamie bez wysiłku i te kłamstwa przychodzą mu naturalnie zamiast prawdy, często jest to uznawane za kłamstwo patologiczne. Nieleczone patologiczne kłamstwo może skutkować stanem zdrowia psychicznego znanym jako zaburzenie kompulsywnego kłamstwa . Table of Contents.

RÓŻNICA MIĘDZY GRZECHEM CIĘŻKIM l LEKKIM Rachunek sumienia ma nas doprowadzić do oceny stanu naszej wiary i miłości. Grzech jest taką formą świadomego i dobrowolnego działania człowieka, która narusza albo jego wiarę, albo miłość, najczęściej zaś jedno i drugie. W zależności od stopnia naruszenia w sobie wiary lub miłości rozróżniamy grzechy lekkie i ciężkie. 1. Czym grzech ciężki różni się od lekkiego? 1 J 5,17 Św. Jan pisze: „Każde bezprawie jest grzechem, są jednak grzechy, które nie sprowadzają śmierci” (1 J 5,17). Śmierć duchową sprowadzają te grzechy, które całkowicie niszczą miłość lub wiarę. Kto bowiem powoduje zniszczenie miłości lub wiary, ten pozbawia się daru usprawiedliwienia, czyli daru życia Bożego. Grzech ciężki całkowicie niszczy miłość lub wiarę, grzech lekki natomiast tylko w jakimś stopniu je narusza. I tak np. niszczy wiarę w sobie ten, kto ją świadomie odrzuca, stając się ateistą z wyboru, kto oddaje się bałwochwalstwu itp. Kto natomiast gromadzi wielkie bogactwa, nie niszczy wprawdzie całkowicie wiary w Boga, jednak jego zatroskanie o sprawy doczesne objawia pewien brak zawierzenia Mu. Niszczy miłość w sobie ten, kto świadomie i dobrowolnie kieruje się nienawiścią do Boga i do ludzi. Kto zaś nie miłuje - jak poucza św. Jan — „trwa w śmierci” (1 J 3,14). Trudno natomiast mówić o całkowitym zniszczeniu miłości, czyli o grzechu śmiertelnym, zwanym także ciężkim, w przypadku, gdy ktoś np. troszczy się o chorą matkę, jednak - poniesiony chwilowym zdenerwowaniem — unosi się od czasu do czasu gniewem, albo też gdy miłujący się małżonkowie posprzeczali się ze sobą, a potem zaraz pogodzili, czy też — gdy dobrze wychowująca swoje dziecko matka, w zdenerwowaniu, niesłusznie je skrzyczała. Różnica między grzechem ciężkim i lekkim polega na stopniu wewnętrznego, świadomego i dobrowolnego zaangażowania się człowieka w zło. Grzech ciężki, czyli śmiertelny, polega na tak świadomym i dobrowolnym opowiedzeniu się człowieka po stronie zła, że całkowicie zostaje zniszczona jego miłość, wiara albo obydwie te cnoty razem. Grzech lekki polega na tym, że człowiek czyni wprawdzie jakieś zło, jednak jego wewnętrzne zaangażowanie się w nie jest zbyt powierzchowne, by mogło doprowadzić do niewiary lub do zniszczenia miłości. To częściowe wewnętrzne opowiedzenie się po stronie zła - czyli grzech lekki - ma miejsce wtedy, gdy człowiek działa wprawdzie zupełnie świadomie i dobrowolnie, jednak dopuszcza się zbyt małego zła, by mogło ono zrujnować jego miłość lub wiarę, np. ktoś świadomie dopuszcza się drobnego kłamstwa, grzeszy łakomstwem lub osłabia swoją wiarę przez sporadyczne opuszczanie modlitw. Nie grzeszy ciężko i ten, kto popełnia wprawdzie wielkie zło, jednak niezupełnie świadomie lub niezupełnie dobrowolnie, np. ktoś w przypływie nagłego szału zabił człowieka. Grzech ciężki wyraża się w wewnętrznym zdeprawowaniu serca, w pełnym, świadomym i dobrowolnym przylgnięciu do wielkiego zła. W ten rodzaj grzechu nigdy nie popada się „przypadkowo” ani „niechcący”. 2. Jakimi zasadami kierować się przy określaniu stopnia naszej winy? Wielu wiernym, w praktyce, trudno przychodzi odróżnić grzechy ciężkie od lekkich. Mają wątpliwości co do tego, czy popełnili wielkie zło, czy działali zupełnie świadomie i dobrowolnie. Oto kilka zasad pomagających ocenić stopień naszej winy osobistej, czyli ciężar grzechu: a. Jeśli popełniliśmy jakieś niewielkie zło, nawet zupełnie świadomie i dobrowolnie, nie dopuściliśmy się grzechu ciężkiego. b. Lekko grzeszy ten, kto wprawdzie dopuszcza się wielkiego zła, jednak popełnia je albo niezupełnie świadomie, albo niezupełnie dobrowolnie, np. pod wpływem nagłego uczucia oburzenia, strachu, w półśnie itp. c. Nie popełnia grzechu ciężkiego ten, kto przed czynem nie zdawał sobie w pełni sprawy z powagi zła, którego wielkość pojął dopiero po dopuszczeniu się go. d. Grzech był raczej lekki, jeśli nie został przez nas zaplanowany, a wynikł raczej z nieprzewidzianej sytuacji, z niewiedzy, jak należało postąpić w zaskakujących okolicznościach, z nagłego przypływu silnych uczuć, np. przerażenia, osłupienia, zdenerwowania, radości, wzburzenia, namiętności itp. Planowanie zła „na chłodno” obciąża nasze sumienia, np. obmyślanie planu zemsty i systematyczne realizowanie go. e. Popełniliśmy grzech lekki lub w ogóle nie popełniliśmy żadnego grzechu, jeśli w chwili pokus — np. w czasie odczuwania niechęci do kogoś, zazdrości, uczucia nienawiści, pokus przeciwko czystości itp, — modliliśmy się, odczuwali niezadowolenie z powodu narzucającego się zła, usiłowaliśmy czynić dobro, np. modlić się za osoby, którym czegoś zazdrościliśmy, do których odczuwaliśmy niechęć, starać się im w czymś pomóc itp. f. Nie popełnia grzechu ciężkiego ten, kto dopuścił się nawet wielkiego zła, jednak nie wynikło ono ani z lekkomyślności, ani ze złośliwości, lecz z bardzo zawiłej sytuacji życiowej, w której — pomimo szczerych chęci i pragnienia dobra — nie wiadomo było, jak należało postąpić. g. Najprawdopodobniej nie dopuściła się grzechu ciężkiego osoba, która - bezpośrednio po dokonaniu złego czynu - zaczęła szczerze żałować, naprawiać zło, przepraszać, wynagradzać krzywdę, np. ktoś — po gwałtownej kłótni — zaraz żałuje swego czynu, dąży do zgody i usiłuje być bardzo miły. h. Grzech raczej nie jest ciężki, jeśli pojawia się w życiu człowieka na zasadzie „wyjątku”. Jeśli zatem człowiek odznacza się uczciwością, stara się żyć zgodnie z nakazami sumienia, widać u niego wielką troskę o dobro, o kontakt z Bogiem, jeśli prowadzi intensywne i regularne życie sakramentalne, a mimo to w jakiejś jednej dziedzinie zdarzają mu się upadki — raczej nie popełnia grzechu ciężkiego. Gdyby bowiem odwrócenie się tego człowieka od Boga było całkowite — a tylko takie jest grzechem ciężkim - musiałoby się ono ujawnić także w innych dziedzinach życia. i. Według zdania wielu teologów, jeśli stopnia swojej winy nie potrafi dokładnie określić osoba starająca się żyć zgodnie z sumieniem, zastanawiająca się nad sobą, jej budzący wątpliwość grzech nie był ciężki. Sam fakt nieumiejętności określenia ciężaru grzechu, stopnia świadomości i dobrowolności działania świadczy, że grzechu ciężkiego nie było. Świadome i dobrowolne zaangażowanie się w zło nie było zbyt wielkie, skoro człowiek, zamiast pewności grzechu ciężkiego, ma wątpliwości. j. Chociaż grzech wątpliwy nie musi być ciężki, lepiej go wyznać w spowiedzi. Nie tyle jednak z obawy przed nieważnością tego sakramentu, ile w celu uniknięcia przeżywania różnych niepokojów w przyszłości, np. czy spowiedź nie była świętokradzka. Dopóki jednak człowiek nie dojdzie do pewności, że popełnił bez wątpienia grzech ciężki, może przystępować do Komunii św. Powinien jednak szczerze żałować za wszystkie swoje przewinienia, wynagradzać Jezusowi za popełnione zło i dziękować Mu za to, że przychodzi do grzeszników w gościnę (por. Mt 9,10-13). Miłość do Chrystusa i chęć uzyskania Jego pomocy do walki z grzechem i do rozwijania dobra powinny być motywem przystępowania — pomimo wątpliwości — do Komunii św.

Mitomania jest zaburzeniem osobowości, które przejawia się skłonnością do patologicznego kłamstwa i fantazjowania na swój temat. Wiąże się z tworzeniem nieprawdziwych historii na temat swojego życia, stanu zdrowia, osiągnięć. W skrajnych przypadkach wręcz wyolbrzymianie swoich imnierealnych zasług czy zalet, dzięki czemu

RODZAJE GRZECHÓW: ŚMIERTELNE I POWSZEDNIE, CIĘŻKIE I LEKKIENajczęstsze pytanie jakie pada podczas przygotowania się do spowiedzi to jakie są grzechy ciężkie(poprawna nazwa to grzechy śmiertelne) i jakie grzechy lekkie (poprawna nazwa to grzechy powszedne). Jak rozróżnić grzechy śmiertelne i powszednie, albo grzechy lekkie i ciężkie? 1. Zdarza się, że mamy duży problem w rozróżnieniu czy popełniłem(am) grzech śmiertelny czy grzech powszedni. Ma to zasadnicze znaczenie i decyduje o tym: - czy na co dzień mogę w pełni przeżyć mszę św. i zjednoczyć się z Jezusem w Komunii świętej- czy zagrożone jest moje życie wieczne, czy jestem na drodze do piekła, gdyby w tym momencie przyszła śmierć. 2. Aby zauważać różnice warto kierować się następującymi wskazówkami duszpasterskimi: - Grzechy śmiertelne to są te popełnione w pełni dobrowolnie, w pełni świadomie i w bardzo ważnych sprawach (w ciężkiej materii), które zrywają z naszej strony jedność z Bogiem czyli stan łaski uświęcającej (por. KKK 1856-1857). Bez ważnej spowiedzi świętej nie możemy po ich popełnienu przystąpić do Komunii świętej. Jeśli to uczynimy to będzie to Komunia świętokradcza (czyli uczyniony gwałt na Panu Jezusie, który chce najpierw pojednania a potem spotkania) i kolejny grzech śmiertelny ściągający kary doczesne. - Analogicznie, grzechy powszednie to te, których nie uczyniliśmy w pełni wolni, albo w pełni świadomi popełnianych czynów, czy też grzechy dotyczące w materii lekkiej. Grzechy powszednie nie zrywają jedności z Bogiem, nie odbierają stanu łaski uświęcającej. Popełniwszy je możemy przystępować do Komunii św. Inaczej mówiąc gdy w materii lekkiej nie przestrzega się normy prawa moralnego lub gdy nie przestrzega się prawa moralnego w materii ciężkiej, lecz bez pełnego poznania czy całkowitej zgody (por. KKK 1862). - Katechizm Kościoła Katolickiego podpowiada nam jak rozróżnić materię lekką od ciężkiej. Najlepiej je oceniać według poważnych przekroczeń 10 Przykazań Bożych (por. KKK 1858). - Warto zwrócić szczególną uwagę na zło tych grzechów, które stały się ciężkim zgorszeniem dla innych lub które wspólnie z innymi popełniliśmy. Mt 18, 6-7: Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza. Biada światu z powodu zgorszeń! Muszą wprawdzie przyjść zgorszenia, lecz biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie. Por. Mk 9,42. Łk 17, 1-2: Rzekł znowu do swoich uczniów: "Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą. Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych. Uważajcie na siebie!" - Materia ciężka związana jest również z popełnieniem takich konkretnych złych czynności, przez które ktoś inny poważnie cierpi, taci coś wartościowego nieodwracalnie albo traci życie fizyczne lub duchowe - stan łaski uświęcającej. - Popełniony przez człowieka grzech ciężki dla Boga jest pogwałceniem Jego miłości, dla Kościoła jest osłabieniem, dla innych jest zgorszeniem, dla człowieka jest śmiercią duchową, dla szatana jest zwycięstwem w walce duchowej. - Grzechy śmiertelne gładzi w sposób zwykły tylko spowiedź uszna (ta w bezpośrednim spotkaniu ze spowiednikiem, np. w konfesjonale). Wyjątkowo grzechy ciężkie gładzi chrzest lub męczeństwo (raz w życiu), a w momencie bezpośredniego zagrożenia śmiercią: osobisty akt żalu doskonałego albo absolucja udzielona przez kapłana grupie ludzi lub indywidualnie. - Grzechy powszednie gładzi akt pokuty na początku mszy św. i inne akty pokuty, pobożne słuchanie Słowa Bożego, samo przyjęcie Komunii św., modlitwa, uczynki miłości, akt żalu, jak również to wszystko co gładzi grzechy śmiertelne. Jak stąd wynika, podczas mszy św. trzykrotnie dostępujemy odpuszczenia grzechów lekkich. Podczas liturgii słowa spełnia się obietnica, wypowiedziana przez Jezusa na Ostatniej Wieczerzy: „Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was” (J 15,3). „Jak pokarm cielesny służy przywracaniu utraconych sił, tak Eucharystia umacnia miłość, która słabnie w życiu codziennym, a ożywiona miłość gładzi grzechy powszednie” (KKK 1394). - Nie jest łatwo rozróżnić grzech śmiertelny od powszedniego, gdy zależy on od wielu okoliczności zewnętrznych, takich jak stopień świadomości popełnianego grzechu, siła zła popełnionego uczynku i klarowność intencji popełnienia zła. Dlatego należy z wielką ostrożnością stosować wszystkie zewnętrzne wskazówki i przede wszystkim kierować się tym co popdowiada nam sumienie, o które dbamy i które świadomie kształtujemy zgodnie ze wskazaniami Kościoła. 3. Zauważmy również, że 7 grzechów głównych to niekoniecznie są grzechy śmiertelne, tylko np. najpowszechniej popełnianie. A o tym czy są śmiertelne decyduje czy popełniliśmy je w pełni świadomie dobrowolnie i w ciężkiej materii.
Mamy bowiem do czynienia z grzechem śmiertelnym także wtedy, gdy człowiek świadomie i dobrowolnie, dla jakiejkolwiek przyczyny, wybiera coś, co jest poważnym nieporządkiem. W rzeczy samej taki wybór już zawiera w sobie wzgardę Bożym przykazaniem, odrzucenie miłości Boga do ludzkości i całego stworzenia: człowiek sam się oddala
Kapł 19, 11. “Przeto, odrzuciwszy kłamstwo, mówcie prawdę, każdy z bliźnim swoim” – Ef 4, 25 . “Usta kłamliwe zabijają duszę” – Ks. Mądrości 1, 11. “Kłamstwo jest złym nawykiem człowieka i jest ono stale na ustach ludzi źle wychowanych. Lepszy złodziej niż ten, co stale kłamstwem się posługuje, obydwaj zaś
Dziewczyna 10.03.2008 19:20 mam pytanie dotyczące ogladania pornografii. Przeczyatalam tu ze to grzech ciezki. Ale na innej stronie znalazłam taki tekst: Różnica między grzechem ciężkim i lekkim polega na stopniu wewnętrznego, świadomego i dobrowolnego zaangażowania się człowieka w zło. W dezawuowaniu dusz katolickich – także duchownych – przeciwnik posługuje się arsenałem, do którego należą między innymi: złośliwe i nieuzasadnione podejrzenia, kłamstwo, oszczerstwo. Wielką winę przed Bogiem ma także ten, kto nie sprawdziwszy dokładnie jak się sprawy mają, daje wiarę powyższym niecnym procederom.
Kiedy złość jest grzechem? Wtedy, kiedy wciąż na nowo „odtwarzamy” w myśli to, co wywołało naszą reakcję. Kiedy zgrzytamy ze złości zębami i szukamy okazji do zemsty lub gdy napadamy na kogoś w otwartym akcie agresji, wówczas całkiem logiczny jest wniosek, że przekroczyliśmy granicę i weszliśmy w strefę grzechu.
Bóg jest niezmienny w swoim nastawieniu do nas, jest Ojcem, Miłością, niczym nie uwarunkowaną. Potwierdza to Jezus Chrystus, gdy z naszej ręki umiera na krzyżu. My, ludzie zabijamy go, ale on prosi Ojca, by nam tego nie pamiętał. Taka miłość w języku teologiczno-ascetycznym nazywamy miłosierdziem. .